Jej kapitał początkowy, to milion dolarów, a działalność rozpoczęła się w styczniu 2018 od przewiezienia do Turcji wenezuelskiego złota wartego 41 mln dol. W lutym wartość tych transakcji więcej, niż się podwoiła i Sardes zaimportował od Wenezuelczyków złoto za 100 mln dol. W listopadzie prezydent USA, Donald Trump nałożył sankcje na Wenezuelę i ostrzegł Turków przed handlowaniem z rządem w Caracas. Sardes jednak zaryzykował jeszcze jeden transport i ostatecznie w Turcji znalazło się wenezuelskie złoto warte 900 mln dol. Była to największa wenezuelsko-turecka transakcja handlowa od 50 lat.Warto tutaj dodać, że wcześniej Turcja nie należała do znaczących partnerów handlowych Wenezueli i nie ma tego kraju na liście 20 największych partnerów handlowych.

Czytaj także: Wenezuela szuka sposobu, by wyciągnąć swoje złoto z Londynu

Zdaniem Bloomberga "złoty korytarz" między Caracas a Ankarą został ostatecznie zamknięty, ale z jakichś powodów prezydentowi Turcji w jego wizycie w Wenezueli w grudniu 2018 towarzyszył Ahmet Ahlataci, prezes największej tureckiej rafinerii złota w Corum. W styczniu w rafinerii Ahlatciego pojawił się Tareck El Aissami, jeden z najbliższych współpracowników Maduro. Wtedy turecka prasa informowała o tym, że w rafinerii Ahlatciego ma być przerabiane wenezuelskie złoto. Jak się jednak okazało, Ahlatci przestraszył się amerykańskich sankcji i ostatecznie jego firma złota z Wenezueli nie przerobiła.

Nie zmieniło to jednak faktu, że El Aissami został w rafinerii w Corum dłużej, aby poznać tajniki rafinowania kruszcu. Ale Amerykanie namierzyli już Ahlatciego do którego przyjechał Marshall Billingslea, wiceminister finansów USA odpowiedzialny za tropienie finansowania organizacji terrorystycznych i już na bardzo poważnie ostrzegł przed przerobem wenezuelskiego złota. Nie zmieniło to jednak faktu, że Sardes przechowuje w kraju złoto od Maduro. A jednocześnie rzecznik Białego Domu zapewniał, że prezydent Donald Trump wyraził zainteresowanie rozwojem handlu turecko-amerykańskiego, co byłoby dla tureckiej gospodarki znacznie korzystniejsze, niż cokolwiek, co Maduro miałby do zaoferowania.

Sprawa wenezuelskiego złota ożyła po tym, jak w końcu stycznia wenezuelska opozycja poinformowała o próbach wywiezienia z kraju 20 ton tego kruszcu do Rosji. Rosjanie początkowo zaprzeczali, ale ostatecznie 31 stycznia wylądował w Moskwie samolot z Wenezueli, a na jego pokładzie znajdowało się "bliżej niezidentyfikowane cargo". Rosyjskie media podejrzewają, że był to kolejny transport od Maduro.